Wiecie co, ostatnio stwierdziłam, że moje łóżeczko robi się coraz mniejsze! Podejrzewałam Tatusia, że mi co noc obcina kawałeczek, żebym przestała się mieścić. Nawet kilka razy budziłam się w nocy, żeby go na tym przyłapać, ale za każdym razem udawał, że śpi i zawsze sporo czasu mi zajmowało, żeby ktoś do mnie przyszedł. A jak już ktoś przyszedł to prawie zawsze była to Mamusia a nie Tatuś. No, ale Mamusi nie podejrzewam o obcinanie łóżeczka, bo po co by to robiła?
Ale faktem jest, że w łóżeczku robi się coraz ciaśniej, już prawie mogę go dotknąć po obu stronach:
Nawet jak się patrzy z drugiej strony:
Postanowiłam poprosić moją starszą siostrzyczkę Julcię o pomoc, bo ona jest już dużą dziewczynką i na pewno wie jak się takie sprawy rozwiązuje. Julcia przyszła, dokładnie zmierzyła mnie i łóżeczko:
I stwierdziła, że muszę mieć nowe! Ale nie miałyśmy nowego, to zaprowadziła mnie do łóżeczka Mamusi i Tatusia. Świetny pomysł! W ich łóżeczku mogłyśmy się obie położyć i wcale nie dotykałyśmy brzegów:
Prawda, że fajnie mieć starszą siostrzyczkę? Chyba zawsze będę z nią spała! A na pewno zawsze będę ją prosiła o radę!