Kilka dni temu namówiłam Mamusię i Tatusia, żebyśmy pojechali na wycieczkę. A jakie są najfajniejsze wycieczki? Oczywiście te do zwierzątek! Okazało się, że są jeszcze zwierzątka, których nie widziałam. Jechaliśmy bardzo długo, tak długo, że w końcu zasnęłam. Ale nie martwcie się! Mamusia mnie obudziła jak już byliśmy na miejscu i trzeba było wsiąść do autobusiku. Nie wiem dlaczego nie pojechaliśmy naszym samochodzikiem, może się zepsuł? Ale dobrze się stało, bo w naszym samochodziku ja muszę siedzieć w foteliku i nie mogę się ruszać, bo zawsze jestem przypięta pasami. A w autobusiku mogłam nawet stanąć:
Dlatego widziałam dużo więcej niż gdybym siedziała. I mogłam pokazać Tatusiowi i Mamusi najfajniejsze zwierzątka:
Na przykład lwy. Myślałam, że lwy są bardzo groźne, ale one tylko leżały i leniuchowały:
A zobaczcie tutaj, jaki piękny nosorożec! Był taki duży, że chyba nawet większy od lwa!
Widzieliśmy tak dużo zwierzątek, że aż się zmęczyłam (a jak wiecie, zazwyczaj trudno mnie zmęczyć zwierzątkami!):
Ale jak chwilkę odpoczęłam byłam bardzo zadowolona i gotowa na kolejne atrakcje!
Ale o kolejnych atrakcjach opowiem Wam następnym razem!