Translate

niedziela, 31 sierpnia 2014

Maluję!

Wczoraj Mamusia dała mi farbki i powiedziała, że będziemy malować! Już zabierałam się za malowanie, gdy Mamusia zabrała mi farbki i wyniosła na podwóreczko. Okazało się, że malować można tylko na podwóreczku! Ciekawe dlaczego? Ale ja lubię chodzić na podwóreczko, więc nie miałam nic przeciwko temu. Złapałam pędzelek i zaczęłam malować:


A Tatuś robił mi zdjęcia. Chyba chciał uwiecznić powstawanie pięknego obrazeczka:


Przy powstawaniu pięknego obrazeczka bardzo ważny jest wysunięty języczek, wtedy ładniej się maluje:


Do malowania potrzeba mieć natchnienie. Natchnienie to jest takie coś, co przychodzi i wtedy się łatwiej i ładniej maluje (albo pisze, bo natchnienie jest wielofunkcyjne). Ja lubię się przejść po trawce, wtedy natchnienie samo do mnie przychodzi:


A jak coś nie wyjdzie, to można rączką poprawić:

Moje włoski!

Ostatnio zauważyłam, że w wanience, podczas kąpieli, można mieć inne włoski niż przed kąpielą. Naprawdę! Wystarczy, że Mamusia poleje normalne włoski wodą i namydli szamponikiem i już można je zmieniać.



Tatuś powiedział, że moje włoski wyglądają jakbym miała różki, ale to chyba by znaczyło, że nie jestem grzeczną dziewczynką ... Dlatego ja uważam, że to korona, bo jestem małą księżniczką! Hi, hi ... Fajnie to sobie wymyśliłam prawda?


A co Wy myślicie? Oj, lepiej dobrze pomyślcie zanim odpowiecie ...


Po zabawie trzeba oczywiście włoski bardzo dobrze umyć, żeby znowu wyglądały tak, jak przedtem:

wtorek, 19 sierpnia 2014

Relaks w wodzie!

Pamiętacie, jak pisałam, że w domku też można pluskać się w wodzie? Dzisiaj przedstawiam kolejny dowód:


W wanience można się położyć i zrelaksować ... a nawet można pośpiewać:


No i sami powiedzcie, czy warto jeździć do jeziorka, które jest daleko? No, chyba, że nauczę się pływać i nie będę bała się głębokiej wody. Bo teraz jeszcze na głęboką wodę wychodzę tylko z Mamusią albo z Tatusiem (oni pewnie też by się bali, ale są tacy duzi, że dla nich ta głęboka woda wcale nie jest głęboka!).

sobota, 16 sierpnia 2014

Nad jeziorkiem

Niedawno pojechałam z Mamusią i Tatusiem nad jeziorko. To było chyba niedaleko, bo w samochodziku na troszeczkę zasnęłam a jak się obudziłam to już byliśmy prawie na miejscu. Nad jeziorkiem był taki duży mostek, po którym można było sobie pochodzić i popatrzeć na wszystko w góry. O, na tym zdjęciu chodzę sobie z buteleczką porannego soczku i oglądam piękne widoki:


Ale przede wszystkim nad jeziorkiem można się pochlapać w wodzie, bo jeziorko najczęściej ma dużo wody:


Można też pobawić się wiaderkiem i łopatką w piasku:


Ale mi najbardziej podobało się gonienie ptaszków. Ja bardzo lubię ptaszki więc nie wiem czemu ode mnie uciekały:


P.S. Tak naprawdę to wszystko, łącznie z chlapaniem się w wodzie, można robić w domku, więc nie musieliśmy nigdzie jechać!