Jestem już duża! Hura! Mamusia powiedziała, że od dzisiaj mój wiek można liczyć tak, jak dorosłym, czyli w latach. A to dlatego, że właśnie dzisiaj skończyłam jeden roczek! Czuję się już taka dorosła, jak Mamusia!
Jak się ma urodziny, to się dostaje dużo prezentów. Ja o tym nie wiedziałam, ale na szczęście Rodzice wcale nie ukrywali tego przede mną, tylko od samego rana dawali mi prezenty. To były prezenty nie tylko od nich, ale i od Babci i od Dziadka i od Babci. Bo ja mam dwie Babcie, pamiętacie? Dostałam nie tylko prezenty, ale i bardzo dużo życzeń, za które wszystkim serdecznie dziękuję!
Najpierw dostałam super samochód, taki duży, na którym można jeździć (tylko Tatuś musi mnie pchać) i który burczy i trąbi:
Ten samochód był od Babci i dostałam go już wcześniej, chyba dlatego, że już kilka dni temu wyglądałam tak, jakbym już miała cały roczek!
A dzisiaj rano dostałam śliczną poszewkę na poduszeczkę od Babci i Dziadka. Myślę, że bardzo trudno ją było kupić, bo ja na niej jestem (z tygryskiem) i tak ładnie wyglądam, że na pewno wszyscy, którzy ją zobaczyli chcieli ją sobie kupić:
A podobno idzie jeszcze jeden duży prezent! Ciekawe dlaczego jeszcze nie doszedł? Myślę, że to dlatego, że ma małe nóżki i mu ciężko iść. Ja wiem, że to nie takie proste, bo sama jeszcze muszę się trzymać za rączkę, bo inaczej mogę upaść.
A potem od Mamusi i Tatusia dostałam bębenki! Najpierw musiałam obejrzeć pudełeczko, bo tam był chłopczyk, który grał i ja mogłam się od niego dużo nauczyć:
A potem już mogłam grać! Zaczęłam ostrożnie, na luzie. Próbowałam wyczuć jak te bębenki reagują i to chyba Tatuś był bardziej przejęty ode mnie ...
A potem już dałam czadu:
Ciekawe kto się lepiej bawił, ja czy Tatuś? Ale końcówka była moja!
Ale wiecie co ... mieć jeden roczek to nie tylko zabawa, ale i odpowiedzialność! Na przykład trzeba już samemu jeść, bo to nie wypada, żeby Mamusia mnie w tym wieku karmiła, prawda? Dlatego chwyciłam za łyżeczkę, poprosiłam o miseczkę z jedzonkiem i zabrałam się za jedzenie:
Nie będę pokazywać jak pokój wyglądał gdy skończyłam, bo ... hmm ... Tatuś szybko posprzątał i nie ma o czym mówić!
Te moje pierwsze urodziny to był wspaniały dzień!!!
PS. A Mamusia i Tatuś powiedzieli, że równo rok temu był ich najwspanialszy dzień w życiu. Ciekawe dlaczego? Może oni wtedy mieli swoje pierwsze urodziny?!?