Translate

sobota, 29 marca 2014

Żegnajcie maluchy!

To już mój ostatni weekend przed pójściem do grupy Beta 1! Myślę, że jestem dobrze przygotowana (ostatnio dużo ćwiczyłam!) i mogę poświęcić ostatnie dni na zabawę, bo później już chyba nie będzie mi wypadało. No i oczywiście nie będę miała czasu, bo będę musiała robić pracę domową.



Trzymajcie za mnie kciuki! Wkrótce opowiem Wam jak jest w starszej grupie.

Pranie!

Jako, że już jestem dużą dziewczynka (pamiętacie? awansowałam do starszej grupy!), postanowiłam pomóc Mamusi zrobić pranie. Bo oni często narzekają, że to zajmuje tyle czasu, że nie mogą się ze mną bawić. A to przecież takie łatwe! Najpierw trzeba oddzielić kolorowe bluzeczki od białych koszulek, bo jak się ich nie oddzieli, to kolorowe bluzeczki zrobią się białe (albo odwrotnie, już nie pamiętam), tak Mamusi mi powiedziała. Prosta sprawa!


Potem trzeba wrzucić wszystkie ubranka do takiego dużego pudełeczka, które nazywa się pralnia. W tej pralni będzie później dużo wody, więc przy okazji można tam wrzucić stateczek, żeby sobie popływał:


I ta pralnia będzie sobie mruczała, a jak skończy mruczeć, to ubranka będą już czyste! I to ma być takie ciężkie zadani? Phi! Chyba sama mogłabym to zrobić, bez pomocy Mamusi. Ale potem okazało się, że ubranka trzeba jeszcze poskładać. To znaczy tak nimi porobić, żeby były płaskie i równe. Ale to nie wszystko! Trzeba je jeszcze pozanosić do właściwych szafek! A skąd mam wiedzieć, które szafki są właściwe?!? Na szczęście Mamusia mi pokazała, więc mogłam je pozanosić.
Ale tego noszenia było bardzo dużo! Naprawdę! Wiecie ile skarpetek jest u nas w domku? Olbrzymie dużo! Ciekawe po co? Chyba tylko po to, żeby noszenie ich zajęło dużo czasu. Więc w końcu musiałam rzucić to całe pranie i pozwolić Mamusi i Tatusiowi dokończyć:


Następnym razem chyba pomogę Mamusi tylko powrzucać ubranka do pralni, a za składanie niech się weźmie Tatuś!

niedziela, 16 marca 2014

Awans!

Muszę się Wam pochwalić - dostałam awans! Naprawdę! Za dwa tygodnie będę już chodziła do grupy Beta 1 (teraz jestem w Alfa 1)! Tam będą już większe dzieci, więc będę musiała uważać. Bo z maluchami w Alfa 1 nie było problemu, wszyscy wiedzieli, kto rządzi (poza Panią, bo kilka razy postawiła mnie do kąta). Tatuś nawet powiedział, że to pewnie dlatego mnie wysyłają do starszej grupy, żeby zobaczyć jak sobie poradzę w cięższej wadze. Powiedział, że jest taki Pan Adamek, który też przeszedł do starszej grupy i tam sobie nie poradził, bo był za mały. Dlatego postanowiłam zrobić wszystko, żeby mieć większą wagę:


Znalazłam sobie również sponsora i teraz ćwiczę w bardzo ładnym ubranku:


Ale wiadomo jak to jest w sporcie, raz się wygrywa raz przegrywa, dlatego zaczęłam też ćwiczyć ukrywanie się:


Ale tak naprawdę, to ja myślę, że nie będzie źle. Już raz odwiedziłam dzieci z Beta 1 i one były bardzo miłe (no, może dlatego, że byłam z Panią), więc myślę, że będziemy się świetnie bawić.

W starszej grupie będzie też trudniej, bo będzie praca domowa. Praca domowa to jest takie coś, co się robi w domu, ale jest potrzebne do przedszkola. I wcale tu nie chodzi o zabawę, tylko o bardzo poważne rzeczy! Mamusia mi powiedziała, że to może być coś takiego, że będę musiała znaleźć kaczuszkę w książeczce. Albo policzyć ile jest tych kaczuszek na obrazku. Znalezienie kaczuszki jest bardzo łatwe i ja to już umiem robić (umiem też znaleźć inne zwierzątka!), ale liczenie? Oj, może być trudno ...

sobota, 15 marca 2014

Jeszcze o wakacjach

Witajcie po kolejnej długiej przerwie. Już sama nie wiem co mam robić, żeby częściej się z Wami spotykać ... Jestem taka zapracowana, że aż strach! A w przedszkolu nie mam komputera, więc na pisanie mam tylko wieczory i weekendy. Chciałam Mamusi zabrać telefon, żebym mogła pisać w przedszkolu (bo na telefonie też można pisać!), ale Mamusia sobie wymyśliła, że ona też potrzebuje ten telefon. Ciekawe po co? Nie widziałam, żeby coś napisała ...
Chciałam Wam jeszcze pokazać kilka ślicznych zdjęć z naszych wakacji. Na większości z nich zobaczycie mnie, oczywiście!
Tutaj postanowiłam się przejechać, na Tatusiu. Ale chyba lepiej by było na Mamusi, bo byłoby czego się trzymać, a u Tatusia nie ...


Tutaj możecie zobaczyć jak bardzo głęboko było, tak bardzo, że aż całe majteczki miałam zanurzone w wodzie:


Tutaj zastanawiam się co by tu zjeść na obiadek:


A tutaj pokazuję wszystkim jak należy myć rączki przed obiadkiem. Bo pani w przedszkolu nas nauczyła i ja już umiem. A widocznie nikt więcej nie chodził do przedszkola, bo wszyscy byli bardzo zainteresowani moim pokazem:



Co prawda Tatuś powiedział, że mogłabym sobie znaleźć inna wodę, a nie jego do picia, ale Tatuś się nie zna na pokazach. Jak się robi pokaz, to się bierze to co jest dostępne, prawda?

A tutaj możecie zobaczyć jak karmiłam rybki, a one sobie pływały dookoła. Bardzo mi się to podobało!