Witam! To znowu ja, Wasza Julcia! Wczoraj byłam na pierwszym spacerku! Jak Mamusia zaproponowała, że pójdziemy na spacerek to się trochę wystraszyłam, bo moje nóżki na razie służą mi to machania a nie do chodzenia. Ale okazało się, że nie muszę iść tylko będę jechała w wózeczku. A wózeczek pchał Tatuś. Albo Mamusia. Nie wiem, bo słoneczko świeciło i musiałam zamknąć oczka.
Ale i tak Tatuś powiedział, że wyglądałam rozkosznie!
Długo nie chodziliśmy, bo mi nosek zmarzł więc zarządziłam powrót do domu. Nikt się nie sprzeciwił, więc chyba oni też zmarzli.
Później mieliśmy gości - przyszła Babcia i dwie panie, których nigdy wcześniej nie widziałam. Ale były miłe i wcale nie miały mi za złe, że jestem najładniejsza! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz