Translate

środa, 29 października 2014

Wycieczka

Niedawno pojechałam z Mamusią na wycieczkę. Najpierw pojechałymy do Cioci Bożenki. Do się tam zmieniło od mojego ostatniego pobytu, więc musiałam wszystko dokładnie obejrzeć:


Oczywiście jedna rzecz się nie zmieniła - kwiatuszki! U cioci zawsze było dużo kwiatuszków, a jak zapewne pamiętacie, ja je bardzo lubię, bo one ładnie wyglądają i ładnie pachną.



A tu możecie zobaczyć mnie z najładniejszymi kwiatuszkami w ogródku, sama je wybrałam!


U Cioci mieszka też kotek, z którym mogłam się pobawić. A jak nie chciał jeść, to go tak mocno namawiałam, aż zjadł wszyściutko!


Bo ja mam w tym duże doświadczenie. Też często nie chcę jeść i wiem jak namówić. Kotkowi chyba to się podobało, bo mnie lubił i chciał się do mnie przytulać:


A później pojechałyśmy do mojej siostrzyczki, Joasi. Ale u nie byłam króciutko, pewnie dlatego, że nie było tam tyle kwiatuszków. Ale na szczęście znalazłyśmy chwilę, żeby spokojnie porozmawiać i wymienić się doświadczeniem w kwestii postępowania z Mamusią i Tatusiem.


Na pewno skorzystam z jej doświadczenia, bo ona jest starsza i wie więcej niż ja!

P.S. Tatusia z nami nie było, bo musiał zostać pilnować domku, ale często do niego pisałam w komputerku:

1 komentarz:

  1. JULENKO duzo bylo biegania prawda a jeszcze do tego kotek co go mozna wzasc na raczki bo Babci kotek nieda siewzasc prawdaSloneczko.A te kwiaty tak pachnialy jak TY JULENKO czy TY mocniej pachniesz Babcia mysli ze JULENKA mocniej pachnie prawda .NaszaKurpianka z bukietem w raczkach i szczesliwa i oto chodzi ze nietrzeba duzo czlowiekowi do szcszescia usmiech i bukiet kwiatuf i juz wszystko mamy .Twoja Baba ktura tak barczo KOCHA WNUSIE JULENKE Twoja Baba Pa pa

    OdpowiedzUsuń