Jak już dojechaliśmy do wakacji Mamusia powiedziała, że pójdziemy na plażę nad ocean. I że ocean to jest bardzo dużo wody, ale żebym się nie bała, bo zawsze ze mną będzie Mamusia albo Tatuś. Phi, ja się wcale nie boję dużo wody, bo jak się kąpię, to w wanience też jest dużo wody i bardzo mi się to podoba. Ale postanowiłam trochę poćwiczyć przed pójściem na tą plażę, żeby być w dobrej formie:
Ale jak zobaczyłam ten ocean ... to aż przysiadłam z wrażenia!
Tam było jeszcze więcej wody niż w mojej wanience! Naprawdę! Pierwsze kroki do wody były ostrożne (bo nie wiadomo co może tam na mnie czekać!):
Ale potem już śmiało wchodziłam bardzo głęboko, tak, że mi aż pupcia się czasami zamoczyła (oczywiście z Mamusią albo z Tatusiem):
Ale sama też nie bałam się wchodzić do wody, naprawdę! Czasami woda sama do mnie przychodziła. Na szczęście zaraz sobie odchodziła:
Nawet Mamusia i Tatuś świetnie się bawili, ale to chyba dlatego, że ja tam byłam, bo cały czas bawili się ze mną. Nie wiedziałam co mogliby robić beze mnie, więc, żeby im nie było smutno, nie pozwalałam im oddalać się ani na krok. I byli bardzo zadowoleni!
Sloneczko MojeBardzo Szczesliwa i odwarzna podziwiam Cie.Babcia bala bysie.Moze to sprawily cwiczenia przed wyjsciem ,dodaly Ci odwagi,gratuluje,JULENKO.Twoja Baba.Kocham Cie Pa.pa ccaalluusskkii//////......
OdpowiedzUsuń