Jak jeszcze było cieplutko na podwóreczku (teraz jest już tak zimno, że aż strach i muszę nakładać rękawiczki, naprawdę!), przyjechał do mnie Maciuś w odwiedziny. Bardzo się ucieszyłam, bo ja go bardzo lubię. Żeby było jeszcze przyjemniej, zabrałam go na plażę. Wzięliśmy też Mamusię i Tatusia, żeby im się nie nudziło w domku beze mnie.
Wiecie, co można robić na plaży? Mnóstwo rzeczy! Na przykład biegać po wodzie:
Można też ratować kogoś, kto został zasypany przez piaseczek (tu muszę przyznać, że dobrze jak się samemu tego kogoś zasypało, bo wtedy wiadomo gdzie kopać):
Na plaży można też ćwiczyć jogę:
Albo wejść na głowę Tatusiowi (co też w pewnym sensie jest ćwiczeniem, bo trzeba uważać, żeby nie spaść):
A po tym wszystkim można dobrze wypocząć i przy okazji się opalić:
A Wy lubicie plażę, bo ja bardzo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz