No więc ta siostra nazywa się Asia. To jest bardzo ładne imię, prawda? Prawie tak ładne jak moje. Asia najpierw się ładnie bawiła na kocyku u Babci.
Ale gdy my weszliśmy do pokoju, zaraz nas zauważyła. Najpierw patrzyła bez większego zainteresowania, ale w pewnym momencie coś się zmieniło - jej wzrok skupił się na mnie a ruchy stały się bardziej płynne ... Prawdę mówiąc zaniepokoiłam się, bo nikt jeszcze tak na mnie nie patrzył. No, chyba, że Tatuś kiedy udawał, że chciał mnie zjeść. Ale to był Tatuś i zawsze kończyło się na tym, że mnie zaczynał całować (chociaż kilka razy ugryzł mnie w piętę!), więc się go nie bałam. To były tylko takie żarty. Teraz jednak mogło być inaczej ...
Na szczęście byli ze mną Mamusia i Tatuś, więc byłam pewna, że mnie obronią. Ale pewnego dnia Babcia położyła mnie na taką fajną matę, na której można się bawić zabaweczkami.
I bawiłam się świetnie! Ale tylko do momentu, kiedy nagle obok mnie pojawiła się z wyciągniętymi w moją stronę rączkami Asia! To już nie była zabawa.
Poczułam jak włoski mi się jeżą na główce. Całe szczęście, że nie mam ich dużo, to nikt nie zauważył. Bo przecież nie można okazać strachu, prawda? Gdy atakuje ktoś straszny (a Asia jest ode mnie większa i silniejsza!) trzeba udawać, że się jest odważnym, choć w pewnej chwili było już bardzo niebezpiecznie:
Całe szczęście, że przyszła Babcia i nas rozdzieliła, bo ten chwyt nóżkami był groźny. Ale powiedziałam, że wcale się nie bałam i wcale nie przegrałam! A w ogóle okazało się, że ta Asia to bardzo fajna dziewczynka (no, skoro jest moją siostrą, to musi być!) i potem często bawiłyśmy się razem. Na przykład w to, kto pokaże więcej paluszków.
Tym razem ja pokazałam tylko trzy, a Asia cztery, więc przegrałam, ale czasami udawało mi się wygrać, naprawdę! Było więc fajnie, ale mimo wszystko później postanowiłam trochę poćwiczyć walkę na zabaweczkach, bo nigdy nic nie wiadomo. Może okaże się, że mam jeszcze jakąś siostrę, z którą będę musiała się bić? Więc ćwiczyłam chwyt nóżkami czysty:
Oraz chwyt nóżkami połączony z gryzieniem (powinien być bardziej skuteczny!):
Ale gdy przyszedł Tatuś zrobiłam niewinną minkę i udawałam, że tylko się bawię. Po co Rodzice mają wiedzieć, że się przygotowuję do walki, prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz