Translate

środa, 14 sierpnia 2013

W podróży!

Lubicie podróżować? Jestem pewna, że tak. Ja również! Więc postanowiłam odwiedzić swoją Babcię. Ale nie tą, u której ostatnio byliśmy tylko tą drugą, która mieszka tak daleko, że nie można jej odwiedzać zbyt często. A szkoda ... Namówiłam więc Mamusię, żeby ze mną poleciała (bo do Babci trzeba lecieć, nie da się tam dojechać! a leci się takim samolocikiem, który ... ale już Wam chyba opowiadałam co to jest samolocik, prawda?). I Mamusia się zgodziła! Z rozmów Mamusi z Tatusiem zrozumiałam, że zaczęli szukać tego samolotu. Widocznie czasami się chowa i niełatwo go znaleźć, bo długo trwało.

Kilka dni temu usłyszałam, jak mówili, że w samolocie będzie tylko jedno miejsce, więc się zmartwiłam, bo nie chciałam lecieć sama. A jakby poleciała Mamusia albo Tatuś to ja bym nie poleciała! Ale znalazłam sposób - musiałam tylko przełożyć kilka rzeczy w walizce ...


... i już po chwili miałam świetne miejsce, gdzie mogłam się nawet położyć:


Ale na szczęście okazało się, że plan był taki, że ja będę siedziała u Mamusi na kolankach. I będę się całą drogę przytulała do Mamusi, hurra!
Gdy byliśmy już w samolocie zauważyłam, że nie ma z nami Tatusia! Chyba się zgubił jak szliśmy, bo było tam bardzo dużo ludzi. A może wiedział, że nie będzie dla niego miejsca a bał się, że do walizeczki się nie zmieści? Bardzo mnie to zmartwiło, bo ja lubię jak Tatuś jest obok i się ze mną bawi ... Na szczęście Mamusia się nie zgubiła! Chyba jest sprytniejsza niż Tatuś, może nawet jest tak sprytna jak ja?!?

Ale pojawił się kolejny problem - jeśli Mamusi siedzi ze mną a Tatusia nie ma, to kto będzie kierował samolotem? Mamusia mi powiedziała, żebym się nie martwiła, bo kierować będzie pewien pan, który się nazywa Pan Pilot, ale przecież ja nie znam żadnego Pana Pilota więc on też pewnie nie wie, gdzie mieszka moja Babcia! Więc jak tam trafi?!? Zauważyłam przed sobą takie coś, gdzie było dużo guziczków, tak jak w samochodzie, więc postanowiłam, że pomogę Panu Pilotowi kierować.


Ale po chwili Mamusia mi powiedziała, żebym przestała, bo jeszcze coś zepsuję i znowu będą wszyscy mówili, że ten samolocik się psuje. Bo podobno ten samolocik się wcześniej psuł i wszyscy na świecie o tym mówili. To nie byłam ja, naprawdę! Ale na wszelki wypadek przestałam nim kierować. I położyłam się spać, bo okazało się, że mamy nie jedno miejsce a trzy! Nawet Tatuś by się zmieścił z nami ...

1 komentarz:

  1. JULCIA w tej walisce cos ci nie pasowalo ''i dobrze'' bo waliska do przewozenia cuchuw a nie naszej JULCI . Prawda .MOJE TY SLONECZKO . twoja Baba,baba,,,,

    OdpowiedzUsuń