Niedawno wybrałam się z Mamusią i resztą rodzinki do zwierzątek. Lubicie zwierzątka? Ja lubię, bo są duże i dziwnie wyglądają, zupełnie inaczej niż ja albo Mamusia. Zaraz Wam wszystko pokażę, a pomoże mi Joasia. Zwierzątka mieszkały daleko od siebie, więc postanowiłyśmy pojechać wózeczkami. Zapraszam do zwiedzania!
Największymi zwierzątkami są żuberki. Wyglądają trochę podobnie do krówek, ale mają większe rogi i garb. I w ogóle są bardzo duże, lepiej do nich nie podchodzić zbyt blisko, bo mogą być złe. Ja, oczywiście, się nie bałam, ale i tak trzymaliśmy się za ogrodzeniem.
A tu mamy inne zwierzątko z rogami, nawet większymi od rogów żuberka. To zwierzątko nazywa się lejeń i czasami głośno buczy, nie wiem dlaczego.
Może buczało dlatego, że pani lejeniowa schowała się od niego? Ona nazywała się sarenka i chyba była na niego zła, bo ukryła się w wysokich listkach. Ale ja ją i tak znalazłam!
Następne zwierzątko jest bardzo niebezpieczne! Nazywa się dzik. Pamiętacie wierszyk o dziku, który był bardzo zły i miał bardzo ostre kły? To właśnie on! Na szczęście nas nie zauważył, bo szukał czego na ziemi. Może zgubił okulary? Hi, hi ...
A na koniec poszliśmy do koników. Nawet chciałam na jednego wskoczyć i pojeździć, ale Mamusia mnie złapała i nie pozwoliła. Nie wiem dlaczego, bo na pewno dałabym sobie radę! Na Tatusiu często jeżdżę i nic mi się nigdy nie stało!
No i jak? Podobało Wam się? Dziękuję Joasiu za pomoc, przybij piątkę!
JULCIA jednym slowem spacer udany.Ale najszczesliwsza jestes zMAMA. Tego nie da sie ukryc .Twoja Baba baba DUUUZE CALUSKI
OdpowiedzUsuń