Translate

czwartek, 31 marca 2016

Wielkanoc

Kilka dni temu była Wielkanoc, czyli bardzo ważny dzień (tak, tak, wielka noc jest tak naprawdę dniem!), w którym trzeba się ładnie ubrać i pójść do kościółka, żeby się pomodlić. Ja ubrałam się najładniej!


Acha, zapomniałam - trzeba jeszcze pomalować jajeczka i poprosić księdza, żeby je poświęcił. Na tym zdjęciu u góry trzymam właśnie gotowy koszyczek z jajeczkami i jestem gotowa, żeby pojechać do kościółka. Muszę tylko poczekać na Mamusię i Tatusia i Lisę. Bo oni zawsze się guzdrzą!
Później te jajeczka trzeba zjeść, najlepiej z kiełbaską (bo ja bardzo lubię kiełbaskę!), więc ją też trzeba włożyć do koszyczka. Przed zjedzeniem jajeczek trzeba je obrać ze skorupki. Ja już wiem jak to się robi:


Moja siostrzyczka Lisa nic mi nie chciała pomóc tylko siedziała sobie i kazała podziwiać swoje kapciuszki z króliczkami. Ale Mamusia powiedziała, że to bardzo duża pomoc jak Lisa nie płacze.


Na stoliku postawiliśmy jeszcze baranka, żeby nam pilnował jajeczek. Całe szczęście, bo takie kolorowe jajeczka na pewno ktoś by nam zabrał!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz