Translate

wtorek, 15 października 2013

Gdzie lepiej jeść?

Po wizycie w tym dziwnym parku, o którym Wam pisałam ostatnio pojechaliśmy do restauracji. To znaczy nie od razu, bo ja byłam tak zmęczona, że musiałam się trochę przespać więc najpierw pojechaliśmy do domku. Ale żeby nie tracić czasu ja się przespałam w samochodziku więc w domku wcale nie chciałam spać i Mamusia to zrozumiała już po dziesięciu minutkach.

Ta restauracja, do której pojechaliśmy, nazywa się Red Lobster. To jest po angielsku, oczywiście, a po polsku to znaczy Czerwony Komar. W restauracji jest tak, że najpierw trzeba wybrać to, co chce się zjeść. W domku tak nie ma, tylko Mamusia daje mi to, co sama chce, żebym zjadła i dopiero muszę jej tłumaczyć jak mi coś nie smakuje. Na szczęście zazwyczaj to pomaga, a jak Mamusia próbuje się ze mną sprzeczać to udaję, że nic nie słyszę:


Żeby wybrać to, co chce się zjeść trzeba obejrzeć menu, czyli taką książeczkę, w której są obrazki jedzonka:


Niestety, nie wszystko jest narysowane. Niektóre rzeczy są jedynie opisane, a ja jeszcze nie umiem czytać. Szkoda, że nikt nie pomyślał o takich małych konsumentach jak ja! Chyba poproszę Mamusię, żeby dała zmniejszony napiwek ... Jako, że nie wszystko mogłam przeczytać, próbowałam podejrzeć co inni jedzą:


W końcu Mamusia i Tatuś zamówili sobie taką dziwną rybkę, która wcale nie pływa tylko chodzi. Podobno jest bardzo smaczna! Ja podjadałam od Mamusi, bo nie mogłam się na nic zdecydować. Ale i tak bardzo mi smakowało i zjadłam bardzo dużo! A do picia mieliśmy drinki! Naprawdę! Drinki to jest takie coś, co się pije w restauracji. Bardzo mi się podobały, bo były kolorowe:


Ja lubię chodzić do restauracji. Nie dlatego, że jest tam dobre jedzonko, bo Mamusia lepiej gotuje (musi tylko wiedzieć na co mam akurat ochotę!), ale dlatego, że nawet jak się coś nakruszy na podłogę, to nie trzeba tego sprzątać. A muszę przyznać, że mi czasami zdarza się nakruszyć ... A w domku, niestety, trzeba po sobie posprzątać:


P.S. Okazało się, że ta restauracja nie nazywa się Czerwony Komar tylko Czerwony Homar! Chyba ktoś mi źle powiedział, albo ja źle zrozumiałam ... Aha, a homar to jest właśnie ta dziwna rybka, która w wodzie nie pływa tylko chodzi. Więc nic dziwnego, że się pomyliłam, prawda?

1 komentarz:

  1. TY nasza Milosc JULENKO cierpisz na te zabki // znakomicie radzisz sobie //Brawo .JULCIA ale w resteuraci znakomicie ;;wyszlas brawo ;; Meniu pieknie trzymasz postawa Krulewska brawo...brawo,,,,,,,Twoja baba ,,,KOCHAM CIE .....

    OdpowiedzUsuń