Ale było fajnie! Naprawdę! Tatuś opowiedział mi pierwszą bajkę - a bajka to coś takiego, co się fajnie słucha bo jest ładna! Więc ta bajka była o smoku, który napadł na coś, co się nazywa królestwo. A pan, który rządził tym królestwem (nazywał się Król) miał córeczkę, która sie nazywała tak jak ja - Julcia! Naprawdę! Co za przypadek, prawda? I ta Julcia lubiła gryźć i wypluwać smoczka (dokładnie tak jak ja!), więc ten Król wysłał małą królewnę Julcię, żeby dużego smoka pogryzła i wypluła. I ona to zrobiła i smok uciekł! :) I uratowała to królestwo!
Też tak bym chciała. Tylko może trochę później, bo odniosłam wrażenie, że ten smok był trochę większy od mojego smoczka, więc na razie bym się trochę bała ... ale za kilka dni (lub godzin, nie pamiętam co jest dłuższe) na pewno bym sobie poradziła!
O, zobaczcie - tu jestem ze smoczkiem:
A tu bez smoczka, bo go wyplułam:
Więc na pewno mi się uda z tym dużym!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz