Jak już zapewne wiecie, ja już nie śpię z Mamusią i Tatusiem w pokoju tylko w moim własnym. Sama! Bo jestem już dużą dziewczynką, oczywiście ... Postanowiłam też sama wejść do łóżeczka, jakby mi się udało, to będę mogła kłaść się spać wtedy, kiedy ja zechcę, a nie wtedy kiedy Mamusia chce. Bo Mamusia lubi chodzić spać wcześnie więc mnie kładzie jeszcze wcześniej. A ja bym chciała później, tak jak Tatuś.
Więc dzisiaj podeszłam do łóżeczka i powiedziałam Mamusi, że sama tam wejdę. Prawdę mówiąc to Mamusia mnie tam postawiła, ale to tylko dlatego, że ja jeszcze nie umiem chodzić, ale miałam nadzieję, że jak będę się mocno trzymała to uda mi się wejść.
Najpierw próbowałam przejść pomiędzy tymi prętami, bo tak było najbliżej. Ale okazało się, że ktoś źle zaprojektował moje łóżeczko i jest za wąsko. Albo dobrze zaprojektował, tylko łóżeczko się zepsuło. Nie wiem ...
Potem spróbowałam się wspiąć do góry i wejść górą, bo tam nie ma tych prętów i Mamusia mnie wkłada do łóżeczka właśnie górą. Pomyślałam, że to chyba najlepsza droga, skoro nawet Mamusia z niej korzysta. Bo Mamusia najlepiej wie jak zrobić, żebym poszła spać (tego nawet Tatuś nie umie! hi, hi ...).
Zaczęłam dobrze, znalazłam pewny chwyt na materacyku (przy wspinaczce wysokołóżeczkowej pewny chwyt jest bardzo ważny, tak mówił Tatuś!). Ale znowu okazało się, że łóżeczko nie jest dobrze skonstruowane - nie było poziomych prętów i nie było później za co się chwycić! Zaczynam podejrzewać, że ktoś specjalnie tak je zaprojektował, że trudno było dziecku do niego wchodzić i z niego wychodzić. Ciekawe dlaczego? Przecież to byłaby wielka wygoda dla Mamusi i Tatusia, prawda?
W końcu sięgnęłam po najpewniejszy sposób dostania się do łóżeczka - poprosiłam Mamusię!
I to był chyba najlepszy sposób, bo się udało! W dodatku gdyby mi się udało samej wejść, to i tak musiałabym zaraz wyjść z powrotem, bo byłam ubrana w wygodne spodenki i koszulkę (tak się trzeba ubierać do wspinaczki), a do spania musiałabym się przebrać w śpioszki. Nie mogłam tego zrobić wcześniej, bo kto to widział, żeby wspinać się w śpioszkach! A tak, Mamusia mnie przebrała i mogłam spokojnie zasnąć.
Dobranoc!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz