Ale mnie Mamusia wczoraj nakarmiła, że hej! Tak się napompowałam, że potem spałam całą noc (no, prawie).
A potem rano, kiedy miałam się bawić, to nawet nie dałam rady się ruszać! Więc tylko leżałam w swoim kąciku i próbowałam strawić to, co miałam w brzuszku. Ale i tak było fajnie, bo mogłam popatrzeć na kolorowe zabaweczki, a Tatuś siedział obok i robił śmieszne miny. Ale ja i tak nie miałam sił, żeby się uśmiechnąć.
Może jutro będzie lepiej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz